wtorek, 23 grudnia 2014

Special świąteczny

 W tym specialu mam na imię Mai, ponieważ dziwnie brzmi jak ktoś mówi Misia xp

Chodziłam sobie bez większego celu po mieście. Z każdą chwilą robiło się coraz ciemniej.
Wszystko w zasięgu wzroku było przykryte pod białą pierzyną zwaną śniegiem.
Byłam ubrana w ciepłą kremową kurtkę i biały szalik.
Moje brązowe włosy były przykryte pod szarą czapką a zielone oczy błądziły po ulicach,
podziwiając wielkie ilości świątecznych ozdób. Nie lubiłam jakoś szczególnie zimy.
Moją ulubioną porą roku było lato. Mogłam wtedy jeść dużo lodów, wygrzewać się na
słońcu w upalne dni lub kąpać się w morzu. Chyba najbardziej lubiłam ćwierkanie ptaków.
Często gdy się budziłam wyglądałam przez okno i nasłuchiwałam ich śpiewu.
A teraz? Nie słychać ich. W tym momencie nie było niemal nic słychać. Wszyscy obchodzili święta ze swoimi rodzinami. Nie żebym nie lubiła świąt! Nawet tak nie myślcie.
Po prostu chyba nie czuję "ducha świąt", o którym mówią ludzie.
Przeszłam przez wielką bramę z napisem "Wesołych świąt", która prowadziła na bazar.
Gdy doszłam do swojego celu, zauważyłam wielką choinkę, ubraną w przepiękne
mieniące się na milion kolorów lampki. Wzdychnęłam wypuszczając ciepłe powietrze
przez co powstała lekka para.
Moi rodzice wyjechali na święta do dziadków a ja miałam obchodzić je z przyjaciółką - Yuri,
która nagle zmieniła zdanie. Zostałam sama, sama jak palec w Boże Narodzenie.
Z rozmyśleń wyrwało mnie bliskie spotkanie z śniegiem twarzą w twarz.
Poczułam coś ciepłego na plecach, co przygniatało mnie do ziemi i uniemożliwiało
jakikolwiek ruch. Nagle usłyszałam jak ktoś szybko powtarza "przepraszam" jak szalony.
Znałam ten głos. Ten ktoś ze mnie zszedł a po chwili ustawił do pionu.
Odwróciłam się i ujrzałam jego ciemnozielone oczy i różowe włosy.
-Nic ci się nie... Mai? Co ty tu robisz? - spytał się zaskoczony chłopak.
-Cześć Natsu. Ja? W zasadzie nic nie robię, oglądam sobie choinkę - odpowiedziałam mu
pokazując palcem na wielki świerk.
-Nie powinnaś teraz obchodzić świąt ze swoją rodziną? - dopytywał się.
-Mogę zapytać cię o to samo. Czemu nie jesteś w gildii?
-Nikt nie kupił ryby na wigilijny stół i oczywiście wysłali po nią mnie-
zaśmiał się i podrapał w tył głowy. Był naprawdę uroczy gdy się śmiał. -
dobra a teraz czas na twoje wyjaśnienia.
-Eh... - złapałam się za ramię i odwróciłam w bok spoglądając na choinkę -
ja nie obchodzę w tym roku Bożego Narodzenia.
-A to niby dlaczego? - Dragneel bardzo się zdziwił.
-Nie musisz wiedzieć.
-Mai masz mi powiedzieć - podszedł do mnie złapał za ramiona i odwrócił w
swoją stronę. Ujrzałam jego ciemnozielone oczy, które mówiły same za siebie, nie mam jak się wymigać od tego pytania.
-Eh... - odwróciłam głowę by zakryć rumieniec - moi rodzice wyjechali do dziadków
na święta a ja miałam obchodzić je z przyjaciółką, która mnie wystawiła. - odpowiedziałam
na jego pytanie na jednym wydechu.
-Tylko tyle? Na serio jesteś głupiutka! - zaśmiał się i poklepał mnie po głowie.
-Wcale nie jestem! - Salamander nic nie odpowiedział tylko złapał mnie za rękę i zaczął
gdzieś prowadzić.
-Natsu puść mnie! - krzyczałam i próbowałam się uwolnić, ale jego uścisk był za silny.
-Idziesz ze mną na poszukiwania ryby a potem idziemy do gildii.
-Ale ja nie chcę!
-Dlaczego? - zatrzymał się i spojrzał mi w oczy.
-Bo tak!
-Ale z ciebie uparciuch! Dalej chodź.
-Nie rozumiesz, że nie chcę! - krzyknęłam i odwróciłam się.
Chciałam sobie pójść ale poczułam jak chłopak przerzuca mnie przez ramie.
-Natsu! Puść mnie! - krzyczałam i uderzałam pięściami o jego plecy.
-Będziesz świętować z nami Boże Narodzenie i nie słyszę sprzeciwu.-
Po jakimś czasie zrozumiałam, że opór nic nie da. On jest za silny.
Podparłam się łokciami o jego plecy i spoglądałam na drogę, którą właśnie
przeszliśmy.
-E... Natsu. - nagle mnie olśniło.
-Co?
-Przecież dzisiaj wszystkie sklepy są pozamykane. Jak niby wysłali cię po rybę? -
Chłopak o dziwo nic nie odpowiedział tylko zaśmiał się pod nosem.
-Natsu, co ty knujesz?! - spytałam się przerażona.
-Zobaczysz.
-Boję się.
---------------
Gdy Natsu wreszcie puścił mnie i postawił na ziemi, byliśmy przy gildii.
-Wiesz.... nie musiałeś mnie nieść całą tą drogę. - powiedziałam oburzona.
-Ale wtedy byś uciekła!
-"Pff... i tak bym nie dała rady uciec przed tobą." - parsknęłam cicho pod nosem.
Natsu podbiegł do drzwi i otworzył je szeroko.
Gildia była pięknie wystrojona. Moim oczom ukazała się
wielka choinka ozdobiona pięknymi światełkami i tysiącami bombek.
Ale najbardziej uwagę przykuwał wielki napis "Wesołych świąt!"
zawieszony nad gildią. A pod nimi wszyscy członkowie gildii i... Yuri?
Blondynka dosłownie rzuciła się na mnie i przewróciła na ziemię.
-Przepraszam! Przepraszam! - krzyczała jak szalona.
-Yuri... dusisz...
-Przepraszam! - dziewczyna puściła mnie i spojrzała na mnie. Widziałam jej
złote oczy i łzy spływające po policzku.
-Dlaczego płaczesz? - uśmiechnęłam się i starłam ręką jej łzę.
-No bo... Ja... e....
-No wysłów się kobieto! - zganiłam ją.
-To ja wszytko wymyśliłam - odpowiedziała podnosząc się do pozycji siedzącej.
-Jak... wszystko?
-To, że cię wystawiłam... Zrobiłam to byś przyszła do gildii.
-Czyli, że spotkanie z Natsu też było zaplanowane? - zdziwiłam się.
-No tak...
-A to, że przygniótł mnie swoim grubym cielskiem też?
-Wcale nie jestem gruby! - oburzył się różowowłosy i pomógł mi wstać.
-Hai, hai... - odpowiedziałam uśmiechając się.
-Natsu cię przygniótł? - do rozmowy wtrąciła się Lucy. - on miał tylko za zadanie
sprowadzić cię tutaj. - Wszyscy spojrzeli na chłopaka.
-No co? Musiałem coś wymyślić! Gdybym powiedział by poszła ze mną do
gildii to by się nie zgodziła!
-Ale nie musiałeś od razu kazać mi całować się z podłogą imbecylu! - krzyknęłam,
aż chłopak się wzdrygnął.
-Nie rozumiem jednej rzeczy - wtrąciła Erza. - Dlaczego nie przychodzisz
od jakiegoś czasu go gildii?
-Ja.... bo.... no... - jąkałam się a moją twarz pokrył rumieniec.
-Coś wydarzyło się pomiędzy nią a Gray'em w pewien piękny jesienny dzień...  -
 Yuri uśmiechnęła się, moim zdaniem ten jej uśmiech był przerażający.
-Yuri zamilcz!
-No więc ona i Gray się... - nie dokończyła bo Fullbaster zakrył dłonią jej buzię.
-Nikt nie musi o tym wiedzieć - powiedział spokojnie.
-Gray.... - nagle cała moja złość ulotniła się a zamiast tego pojawił się... smutek?
Nawet nie wiem jak to nazwać. Czy to teraz czułam widząc Gray'a?
W tamtym momencie miałam ochotę zapaść się pod ziemię.
Spojrzał na mnie. Jego oczy były smutne. Dlaczego? Chciał już coś powiedzieć
ale nagle Natsu uderzył go pięścią w policzek i rzucił na ścianę.
-Co ty robisz kretynie? - spytał się oburzony, wstając.
-To przez ciebie Mai nie chce przychodzić do gildii? Coś ty jej zrobił?! - w jego
oczach można było dostrzec gniew. Eh... on zawsze taki był.
-Ja... nic nie zrobiłem. - powiedział cicho - nie twój interes zapałko.
Jak gdyby nigdy nic, wstał i wyszedł.
Nie myślałam w tamtym momencie o tym co się kiedyś wydarzyło... Musiałam
z nim porozmawiać. Wybiegłam z gildii. Nigdzie nie mogłam go znaleźć.
Nagle przypomniałam sobie miejsce gdzie zawsze się spotykaliśmy.
Wiedziałam, że szansa na to, że on tam będzie jest mała, ale tylko to
przychodziło mi do głowy. Pobiegłam w stronę parku.
Był tam! Siedział na mostu przy małym jeziorku. Kiedyś uwielbialiśmy tam
przesiadywać. Nawet nie zauważyłam gdy lekko się uśmiechnęłam.
Podeszłam do niego.
-Gray... - nie wiedziałam co powiedzieć. Czułam się zagubiona.
-Usiądź. - powiedział przyglądając się zamarzniętej wodzie.
Usiadłam koło niego. Spojrzał na mnie. I znowu te uczucie! Czułam się
jak sparaliżowana. Chłopak zrobił coś, czego najmniej się spodziewałam.
Przytulił mnie mocno. Czułam jego podbródek oparty o moją głowę.
-Przepraszam...
-Za... za co mnie przepraszasz? - zdziwiłam się ale odwzajemniłam uścisk.
-Za... wszystko.
-Czyli?
-Za to co powiedziałem, za to, że cię zostawiłem. Ja... nie przemyślałem wtedy sprawy.
Myślałem, że nic do ciebie nie czuję, ale kiedy zobaczyłem cię w gildii...
Zrozumiałem jak bardzo się myliłem.
-Gray...
-Wybaczysz mi?
-Tak. - chłopak przestał mnie przytulać. Nasze twarze dzieliło kilka centymetrów a
ja mogłam podziwiać jego piękne niebieskie oczy w całej swojej okazałości.
-------------------------------

-Co tu się właśnie stało? - spytała się zaskoczona Lucy.
-Gołąbeczki poszły na gody - zaśmiała się Yuri.
-Co? Jakie gołębie? - zdziwił się Natsu.
-Eh... nevermind. Jesteś za głupi by to zrozumieć - odpowiedziała uśmiechając się szeroko
i ukazując śnieżnobiałe kły.
-Jak tyś mnie nazwała? Chcesz się bić?! - ręka chłopaka zapłonęła.
-Jasne! Zawsze i wszędzie chętnie skopię ci dupę - zaśmiała się po czym jej
ciało otoczyła żółto-pomarańczowa poświata, przypominająca ogień.
-Oh, nie bądź taka pewna siebie promyczku.
-Zaraz ci udowodnię zapałko! (Yuri to słoneczny zabójca smoków :3 dop. autor)
-Natychmiast przestańcie! - krzyczała Lucy, ale oni nie słuchali.
Ruszyli na siebie, wyciągnęli pięści by zaatakować. Gdy od uderzenia dzieliło ich
kilka chwil, nagle magia zniknęła a oni upadli nieprzytomni, przytulając się.
Dopiero teraz można było zauważyć fioletową mgłę o zapachu fiołków i kilka
płatków, opadających na smoczych zabójców.
-Eh... normalnie jak dzieci - powiedziałam stojąc przy drzwiach, po czym magiczny
fioletowy krąg przy mojej prawej dłoni zniknął. Wszyscy spojrzeli w moją stronę.
-Oni chyba nigdy nie dorosną - powiedział Gray, który stał obok mnie.
-Ty wcale nie jesteś lepszy! - spojrzałam na niego - eh... Gray, ubrania.
-Co? Gdzie? Kiedy? - chłopak aż podskoczył ze zdziwienia - eh, zostawiłem je
w parku, nie chce mi się po nie wracać.
-Niby kiedy ja się pytam?! - krzyknęłam na niego - po ubrania, ale już! - 
wskazałam palcem na wyjście z gildii.
-Hai! - Fullbuster jak najprędzej wybiegł z gildii.
Westchnęłam i podeszłam do dwójki śpiących magów. Pstryknęłam
palcami a płatki róż zniknęły.
-Yuri wstawaj - powiedziałam spokojnym tonem i podałam jej rękę.
-Co się właśnie stało? - blondynka przeciągnęła się jednocześnie ziewajac -
czy ty znowu nas uśpiłaś?
Kiwnęłam głową i pomogłam jej wstać, po czym uderzyłam ją w głowę.
-Ał, a to za co? - złapała się za źródło bólu a w jej oczach pojawiły się łzy.
-Za to ,że chciałaś się bić z Natsu... i to w wigilię! 
-Ale to on zaczął! 
-Skończ! - powiedziałam złowrogim tonem. Po chwili uśmiechnęłam się szeroko
i przytuliłam ją. Blondynka bardzo się zdziwiła - dziękuję.
Nic nie odpowiedziała, wiedziała o co mi chodzi. Rozumiałyśmy się bez słów.
Podeszłam do różowowłosego, który cały czas leżał na ziemi.
-Natsu wiem, że nie śpisz, wstawaj. - chłopak nie zareagował. Przykucnęłam obok niego.
-Natsu! - dalej nic. Nagle Dragneel otworzył oczy.
-Bu! - odskoczyłam od niego jak poparzona i upadłam na podłogę, 
trzymając się za serce.
-Hahaha! Szkoda, że nie widzisz teraz swojej miny! - Dragneel śmiał się jak głupi.
-Ty... - chłopak widząc jak otacza mnie mroczna aura, zamilkł natychmiast.
Wstałam i podeszłam do niego. 
-Ty kretynie! Chcesz żebym zawału dostała?! - kopnęłam go tak mocno, że aż
poleciał na ścianę. - i z czego się chichrasz? - spytałam widząc uśmiech na jego twarzy.
-Cieszę się, bo wreszcie jesteś sobą - po jego słowach cała moja złość się ulotniła
a na moje policzki wkradł się rumieniec.
- O! Zapomniałam o czymś wspomnieć! - nagle odezwała się Yuri - mam
dla ciebie jeszcze jedną niespodziankę! 
Dziewczyna podeszła do drzwi i otworzyła je szeroko.
W wejściu do gildii stało kilka osób.
-No! Przywitajcie się! - nakazała Yuri.
-Jestem Arita.
-Mnie też już znasz, jestem Korni.
-Neko was wita!
-Blanka.
-I Mavis!
-Hm... brakuje jeszcze jednej osoby - zamyśliła się blondynka - widzieliście...
-Już jestem! - nagle do gildii wbiegła zdyszana białowłosa dziewczyna.
-To takie nie profesjonalne - westchnął Korni
-S.. Serena-senpai?
-Cześć!
-Co wy tu wszyscy robicie? - spytałam się zdziwiona.
-Jak to co? Świętujemy Boże Narodzenie! - zaśmiała się Mavis.
-Eh... nadal brakuje jeszcze jednej osoby... - westchnęła złotooka.
-Niby kogo?
-Oj! Jak mogłaś o mnie zapomnieć masochistko? - nagle do gildii weszła 
różowowłosa dziewczyna.
-Nashi?! I chwila... nie jestem masochistką!
-Hai, hai.
-Co ty tu robisz zapałko?! - spytałam się nie dowierzając. 
-Jesteś okrutna! Też należę do gildii wiesz, i mam prawo świętowań Boże Narodzenie
z wami - dziewczyna uśmiechnęła się złowieszczo.
-Oj nie... - nagle można było usłyszeć głos Mirajane - napis "Wesołych Świąt" spadł! -
Happy leć go zawiesić spowrotem! 
-Chwila! Ja to zrobię! - krzyknęła Serena.
Wygląd Sereny zaczął się zmieniać. Jej skóra stała się całkowicie biała, włosy poczerniały, oczy stały się czerwone. Wyrosły jej kły i szpony. Oraz czarne anielskie skrzydła.
Dziewczyna podleciała do góry przy pomocy swoich skrzydeł i zawiesiła napis na swoje miejsce.
-I gotowe - wylądowała na podłodze a jej wygląd wrócił do normy.
-To było odjazdowe! - krzyknęłam.
-Na serio? Dzięki. Ale myślę, że twoja magia kwiatów jest piękniejsza.
-Ale kto nie chciał by mieć skrzydeł by latać?!
Nagle poczułam jak ktoś przytula mnie od tyłu. Odwróciłam się.
-Gray? Gdzieś ty tak długo był? - spytałam się zdziwiona.
-Nie mogłem znaleźć ubrań w lesie, więc poszedłem do domu po nowe - zaśmiał się.
-Zakochałam się w idiocie... - dopiero po chwili zrozumiałam co powiedziałam i
zakryłam buzię, ale było już za późno. Wszyscy spojrzeli na mnie i na Gray'a.
-To wy jesteście ze sobą? - spytała się zdziwiona Lucy.
-Na serio jesteś z tym idiotą? - Natsu nie dowierzał.
-Ta, a co? - spytał się Fullbuster chwytając mnie za biodra i przyciągając do siebie -
zazdrościsz? - moja twarz stała się tak czerwona, że można było mnie nazwać
człowiekiem-pomidorem.
-Mówiłam, że będą razem! - krzyczała Mirajane robiąc nam zdjęcia... chwila!
Ona robiła nam zdjęcia?!
-Skończcie się kłócić chociaż w wigilię! - krzyknął Makarov. - święta są po to, by
spędzać je z rodziną i przyjaciółmi a nie, żeby kłócić się i bić! Chociaż w ten wyjątkowy
dzień dajcie sobie spokój z bijatykami osły!
-Racja... - przytaknęłam - w święta nie chodzi też o prezenty. Chodzi o to by
by być razem i wspierać się nawzajem.
Wszyscy w całej gildii przytaknęli.
-A teraz czas na wyżerkę! - krzyknął dziadek.
-Aye, sir! - wszyscy krzyknęli i skierowali się w stronę stołów.
Już miałam zamiar pójść do stolika gdy usłyszałam głos Gray'a.
-Mai, chodź tu na chwilę.
-Ale... Natsu wszystko zje...
-Dalej chodź.
-No dobrze.
Chłopak stał na środku gildii, nie wiedziałam o co chodzi ale podeszłam do niego.
-Spójrz w górę - zrobiłam tak jak kazał - zobacz jemioła.
Zarumieniłam się, czy... czy on chciał... Złapał mnie za policzki i skierował moją twarz
w jego stronę po czym pocałował namiętnie. Zawsze wyobrażałam sobie jak to jest
się całować. Odwzajemniłam pocałunek. Po kilku chwilach "oderwaliśmy" się od siebie.
-"Nasz pierwszy pocałunek" - pomyślałam i uśmiechnęłam się.
-Wesołych świąt. - powiedział Gray.
-Wesołych świąt - odpowiedziałam szczęśliwa.
--------------------------------------------------------------------------------------------------------
Tak! Tak! Wreszcie skończyłam! Wyszedł inaczej niż planowałam no ale cóż. :)
Ten special to też podziękowania wszystkim którzy komentują mojego bloga.
Aha i małe wyjaśnienie. Yuri to postać wykreowana przez Dusiowatą 666 moją drogą
najlepszą przyjaciółkę na świecie, która męczyła mnie codziennie bym napisała ten special.
Dziękuję kochana <3 Życzę wesołych świąt wam wszystkim ludki :)
I pamiętajcie. W święta nie chodzi o prezenty. Chodzi o czas spędzony z rodziną i przyjaciółmi.
Życzę wam jeszcze raz dobrych, wesołych świąt :)

18 komentarzy:

  1. O matko jakie to urocze a zarazem śmieszne :3 xD Natsu chciał się bić z Yuri (Yuri i tak by pewnie wygrała) Special wspaniały nie było momentu żebym się nie śmiała xD hahaha. Mam nadzieję że Yuri i Mai będą sie częściej pojawiały we wpisach <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj nie wiem nie wiem :P Zobaczymy czy będą :) Cieszę się, że ci się podoba i życzę wesołych świąt kochana moja <3

      Usuń
  2. Dzięki przez ciebie zaczęłam śmiać się sama do siebie, to nie jest fajne. :( xd Special bardzo fajny. Gray - kocham. <33

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się, że się podobało :3 ja też kocham Gray'a. Trudno mi było kazać mu szukać ubrań bo bez nich wygląda o wiele lepiej mrrr xD

      Usuń
  3. Dzięki, za jakże emocjonującą rolę no i Wesołych. ;3
    Silver Cię pozdrawia i następnym razem, prosi o więcej tekstu.

    No opisy coraz lepsze, mimo że pewnej rzeczy zapomniałaś.
    Człowiek-pomidor... Turlałem się ze śmiechu.
    Humor na dobrym poziomie.
    Dodanie osób komentujących bloga, to dobry pomysł i liczę na coś więcej. ;p

    Tyle ode mnie. Powstrzymywałem się od hejtu, cieszysz się? :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. :3 cieszę się, że się podobało :P wiem, że jest parę błędów, ale nie chce mi się znowu ich wyszukiwać i poprawiać - tak wiem jestem leniem xp.
      Wiem, że mało wszyscy mówili, miało wyjść inaczej no ale...nie udało się.
      Wesołych świąt życzę :3

      Usuń
    2. Nawet nie wiesz jakim leniem. ^^

      Im więcej piszesz, tym coraz lepiej Ci to wychodzi. Tylko nie możesz być leniwa, jeśli chodzi o poprawianie. :)

      Usuń
    3. Ja tam mam tylko nadzieję że będę częściej występował :)

      Usuń
  4. Haha, jaki słodki special. ^^ I nawet się pojawiłam! I miałam kwestię! Hahaha, ale fajnie. :D
    Dostrzegłam kilka błędów... ale nie chce mi się ich wypisywać. xD
    Rozumiem, że Juvia nie bez powodu się nie pojawiła w opowiadaniu? Nie wiem, co by było, gdyby Gray obściskiwał się z inną niż ona. xD
    Podobało mi się. Ja tobie także życzę wesołych świąt! :3 A od następnego rozdziału biorę się do roboty i będę znów wytykać każdy błąd, koniec taryfy ulgowej, mhahaha. :D
    Buźka. :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ;3 dziękuje za komentarz Mavis-chan! Cieszę się, że się podobało. Juvia mogła by się pojawić ale nie chciało mi się z nią użerać ;)

      Usuń
  5. W końcu się zebrałem i przeczytałem wszystko za jednym zamachem i nie żałuje że poświęciłem na to czas przyjemnie się to czytam parę razy zdarzyło mi się śmiać samemu do siebie a to rzadkość . Pisz dalej na pewno przeczytam gdy znajdę chwile wolnego :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki wielkie ;) Cieszę się, że się podoba. Nie martw się, nie mam zamiaru kończyć pisać.
      Cieszę się, że udało mi się cię rozśmieszyć ;)

      Usuń
  6. Długie i przyjemnie się czytało :D
    Nie wiem dlaczego ale kilka razy wylądowałem na podłodze :)
    Mniejsza z tym.
    Czekam na następny rozdział :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się, że się podobało :D Kolejny rozdział już niedługo... mam taką nadzieję xD

      Usuń
  7. Oł em dżi, ale zaszpanowałam mocą xD Cieszę się, że na coś się przydałam i zawiesiłam napis xD Takie one-shoty są bardzo ciekawe, bo widzi się swoją postać z nieco innej strony. Bardzo przyjemny rozdzialik :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się, że się podobało :)
      Jak wymyślałam one-shota miałam już w planach, żebyś pokazała swoją moc :D

      Usuń
  8. Czytając ten rozdział myślę sobie "WTF", a później do mnie dotarło, że to pewnie dla osób komentujących. Nie mniej... Jak ty możesz jeszcze u mnie komentować, skoro Juvia juz pewnie dawno położyła cię trupem!
    Rozdzialik ciekawy, taki świąteczny. Na pewno cudowna niespodzianka dla twoich wiernych czytelników!
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Mnie też ciekawi jakim cudem ty jeszcze żyjesz xD Juvia cię jeszcze nie dopadła?! Super one-shot. Pozdrawiam ;)

    OdpowiedzUsuń

Szablon wykonała Domi L