sobota, 6 grudnia 2014

3. Black Knight

Obudziły go promienie słońca, które wbijały się do pomieszczenia przez lekko
zabrudzone okno. Otworzył oczy. Lucy cały czas spała. A Happy leżał koło
niego na łóżku. (on wstał pierwszy o.O).
Usiadł na łóżku i się jej przyglądał, wyglądała tak słodko gdy spała.
Nie widział jej twarzy bo przykrywały ją, jej piękne złote włosy.
Wstał i podszedł do jej łóżka, ręką odsunął kosmyki. Kochal w niej wszystko
jej piękną buzię, zniewalające czekoladowe oczy, lekko różowe policzki
i te różowe usta. Mógł by tak na nią patrzeć godzinami.
Lucy była dla niego bardzo ważna, a po tym gdy niechcący się pocałowali
zrozumiał, że czuje do niej coś więcej niż przyjaźń. Ale ona jednak nie odczuwała
tego co on. Chociaż ją kochał, musiał zdusić swoje uczucia by jej nie stracić.
Tak oczywiście sobie myślał, lecz serce nie sługa rozumu, robi co chce.
Natsu teraz najbardziej chciał poczuć jej miękkie słodkie usta.
Przybliżył się do niej lekko i musnął jej wargi.
Chociaż była to tylko sekunda poczuł tę słodycz, jej usta były słodsze niż cukierki.
Zauważył, że dziewczyna lekko drgnęła, odsunął od niej twarz.
Blondynka otworzyła oczy i spojrzała na niego.
-Yo Lu...- nie zdążył powiedzieć bo Heartfilia z krzykiem kopnęła go w brzuch a on pod wpływem jej siły wylądował na ścianie.
-Natsu?- spytała się dziewczyna zaskoczona i szybko poszła mu pomóc.
-No wiesz? Nie strasz mnie tak od rana!
-Ja się chciałem tylko przywitać-tłumaczył się chłopak wstając.
-Dobrze ale więcej się tak nie zakradaj, a ja idę do łazienki-powiedziała
już w drodze do drzwi.
Odetchnął z ulgą, na szczęście nie zauważyła, że ją pocałował.
Podszedł do łóżka ubrał swoją kamizelkę i usiadł na
łóżku by poczekać na dziewczynę.
Lucy szybko nalała sobie wody i weszła do wanny.
Była w dobrym humorze i nie mogła doczekać się misji.
---------
Po kilkunastu minutach wyszła z wody i owinęła się ręcznikiem.
Gdy wyszła z łazienki zauważyła Salamandra leżącego na łóżku.
Myślała, że po prostu sobie leżał ale zmieniła zdanie gdy usłyszała
chrapanie. Uśmiechnęła się złowieszczo i podeszła w jego stronę,
powoli się skradała by go nie obudzić. Wydawało się jej, że najmniejsze
skrzypnięcie podłogi obudzi różowowłosego i nici z jej planu.
Stanęła przed nim. Pochyliła się tak, że ich twarze dzieliło zaledwie kilka
centymetrów. Otworzyła usta, (nie, to nie to o czym myślicie) wzięła głęboki
oddech i już miała zamiar krzyknąć mu do ucha gdy zobaczyła, że
chłopak nie śpi i przygląda się jej z zaciekawieniem.
Magini odskoczyła od niego jak poparzona, mało tego poślizgnęła się
na podłodze (bo miała mokre stopy) i wywróciła się spadając na tyłek.
Chłopak usiadł na łóżku nie wiedząc co właśnie się wstało.
Patrzyli się tak na siebie, a dziewczyna dostawała już nerwicy. Odkaszlnęła.
-Może będziesz taki łaskawy i pomożesz mi wstać?
-C-co? Ach tak, wybacz- odpowiedział i pomógł jej wstać. - co się właśnie stało?
-Ślepy jesteś? Przewróciłam się!- odpowiedziała mu, wzięła ubrania z torby
i zamknęła się w łazience.
Po dwóch minutach wyszła już ubrana.
-To co idziemy? Spytała się wychodząc z pokoju.
-Aye sir!-odpowiedział razem z kotkiem, który się przed chwilą obudził.
-------------
 Szli ulicą. Nie wiedzieli gdzie mogą zacząć poszukiwania.
Po paru godzinach krążenia nic nie znaleźli. Ulice były puste, jedynie
co jakiś czas ktoś ich minął. To było widać. Ludzie bali się wychodzić z domów.
Musieli coś z tym zrobić. Jak na razie okrążyli tylko miasto z 3 lub 4 razy.
Smoczy zabójca był już tym wszystkim znudzony, już się napalił
na walkę a zamiast tego chodzi po mieście bez większego celu.
Nie mógł wyczuć żadnych bandytów bo nie wiedział jak pachną.
-Eh... długo jeszcze? Pytał się znudzony salamander - nudzi mi się!
-Mnie bolą już skrzydełka! - dodał Exeed
-Wiecie... mi też się nudzi, ale od tak nie trafimy na złodziei.-
Próbowała im wytłumaczyć.
-Ale to takie nuuuudne! Jęczał dalej Dragneel. Blondynka miała już serdecznie
dość. Uderzyła go otwartą dłonią w tył głowy.
-Zamknij się i nie zachowuj jak dziecko! - Pouczyła go.
-Ał... Lucy jesteś okrutna! - Powiedział masując się po głowie.
-Aye... - Powiedział Happy.
Nagle usłyszeli skrzypnięcie drzwi. Odwrócili się i ujrzeli
dziewczynę o zielonych włosach i złotych oczach.
Stała w lekko otwartych drzwiach.
-Pss... czy wy jesteście magami z Fairy tail?
Przytaknęli i pokazali swoje znaki.
-Jednak przyszliście! - Ucieszyła się dziewczyna- A jednak jest nadzieja!
Szybko chodźcie!
Pociągnęła Lucy za rękę do domu a za nią poszedł Natsu i Happy.
Dziewczyna zaprowadziła ich do salonu. Usiedli na sofie a ona naprzeciw
nich w fotelu.
-Więc.. nazywam się Haruna.
-Ja jestem Lucy a to... - Wskazała palcem na różowowłosego -Natsu,
a nad nami lata Happy.
Na policzku dziewczyny spłynęła łza, za chwilę następna i kolejna,
po chwili rozpłakała się na dobre.
-Ale niech pani nie płacze...- Powiedziała Heartfilia.
-Po.. po prostu jestem taka szczęśliwa.
-Możesz nam powiedzieć co się dokładnie dzieje w mieście? -
Spytała się blondynka.
Zielonowłosa wytarła oczy.
-Oczywiście. A więc w naszym mieście było kilku złodziei, ale nie
sprawiali większych kłopotów. Ale pewnego dnia do miasta przybył
mag, który każe nazywać siebie Zekken. Zwołał wszystkich bandytów i
stworzył gildię Black Knight.W szybkim tempie zajęli miasto.
Mój ojciec był burmistrzem, gdy dowiedzieli się, że wysłał
ogłoszenie do gildii... zabili go. - Natsu wstał i zacisnął pięści.
-Zabije gnoi...
-Natsu uspkój się! - kluczniczka (żeńska wersja klucznika ^^)
pociągnęła go za tunikę z powrotem na sofę.
Spojrzała na Harunę.
-Nie martw się, pozbędziemy się bandytów.
-Naprawdę? - Spytała się dziewczyna, w jej oczach znów pojawiły się łzy.
-Tak, ale musisz powiedzieć nam gdzie mają swoją siedzibę.
Odpowiedziała jej niby spokojnie, ale w środku kipiała ze złości.
-Oczywiście! Oni uznają za swoją siedzibę bar "Pod dębem"
-Nie martw się, wypędzimy ich z miasta. - Uśmiechnął się Natsu
-Aye sir! - Dodał Happy lądując na głowie smoczego zabójcy.
Wyszli z jej domu kierując się w stronę siedziby Black Knight.
-------------
-Ależ się napaliłem! - Krzyknął smoczy zabójca.
-Aye, sir! - Powiedział Exeed.
-Poczekaj aż dojdziemy do tego baru. - Upomniała go Heartfilia.
Stanęli przed nim. Budynek z wielkim napisem "Pod dębem".
Wyglądał już na dość stary. Był pomalowany na kolor brązowy a gdzieniegdzie
można było zauważyć mech. Weszli do środka. Wygląd nie różnił się za bardzo
od tego na zewnątrz, no tyle tylko, że było tam kilka stolików i bar na końcu.
Lucy podeszła do niego, a Natsu zniknął gdzieś przy jednym z stolików.
-Nie często mamy tu gości.-  Zaczął mężczyzna - Podać coś?
-Nie... szukam informacji. - Powiedziała Lucy siadając na barze
i "przez przypadek" odkrywając udo.
Mężczyźnie źrenice powiększyły się dwukrotnie.
-A cze...czego taka piękna dama chce wiedzieć? - Spytał się niemogąc
oderwać od niej wzroku.
-Chciałabym dowiedzieć się czegoś o gildii Black Knight
-A cz..czego dokładniej?
-Oj podobno są najpotężniejszymi magami w całym mieście! Chciałabym
zobaczyć ich szefa podobno jest niesamowicie przystojny.
-R...rozumiem, ale czemu panienka przyszła z tym tutaj?
-No bo... Zaczęła przybliżając swoje usta do jego ucha -
Podobno pojawiają się tutaj. Kiedy mogę się ich spodziewać?
-E... szef pojawia się tutaj zawsze o godzinie 17.00.
Dziewczyna odsunęła się od niego.
-To właśnie chciałam usłyszeć. - Powiedziała wstając- A mógł by pan
polać dwa piwka dla mnie i dla mojego przyjaciela?
Mówiąc to zatrząsnęła rzęsami i pokazała maślane oczka.
-O..oczywiście. Odpowiedział biorąc dwa kufle i nalewając do nich piwa. - proszę.
-Dziękuję. Wzięła je do ręki, idąc w stronę Natsu uśmiechnęła się
szyderczo dziękując bogu za jej umiejętność manipulowania mężczyznami.
Podeszła do Dragneela, który siedział przy stoliku koło ściany.
Usiadła koło niego.
-I jak ci poszło? - Spytał się.
-Mam darmowe piwo patrz! - Uśmiechnęła się szeroko kładąc kufle na stół.
-Nie o to mi chodzi! -Wzburzył się chłopak
-Wiem, wiem. - Zaśmiała się ukazując swoje nieskazitelne białe zęby -ten
cały Zekken pojawia się tu  o siedemnastej.
-Ale się napaliłem. - Powiedział niby spokojnie biorąc łyk piwa.
-Aye sir! Dodał Exeed.
-------------------
Usłyszeli trzask drzwi. Do baru weszli mężczyźni. Każdy miał na swoim
ciele dziwny czarny symbol. Smoczy zabójca wstał i podszedł do nich.
-Czy wy jesteście z Black Knight? - Warknął.
-Ta a c.. - Nie zdążył powiedzieć bo Natsu uderzył go z pięści
ognistego smoka. Rzucił się na nich. Lucy nie czekając dołączyła
do walki. Wstała, wyjęła 2 złote klucze i podniosła je do góry.
-Otwórz się bramo złotego byka!-Taurus!
Otwórz się bramo raka! Canser!
Przed nią pojawili się byk z wielkim toporem i rak z nożyczkami.
-Dawno się nie widzieliśmy, ebi
-Lucy-san your nice body jest jak zwykle najlepsze!
-Cicho bądźcie i zaatakujcie ich! - Rozkazała im wskazując na wrogów.
Duchy ruszyły walczyć a Lucy wyjęła Fleuve d'étoiles.
Złapała jednego bandytę za nogę i rzuciła nim o ścianę.
Kolejnemu zawinęła bat na kostce i rzuciła nim o innego przeciwnika.
-Żelazna pięść ognistego smoka! Kolejny przeciwnik został pokonany.
Nagle salamander przeleciał kilka metrów. Gdy wstał zobaczył
mężczyznę o kruczoczarnych włosach i zielonych oczach.
Miał na sobie czarny płaszcz. Jego ręka była wyciągnięta w stronę 
Dragneela a wokół niej można było jeszcze zobaczyć czarne smugi.
Uśmiechnął się złowieszczo.
-Jestem Zekken. - Przedstawił się. - to miasto należy do mnie, a ty
magu za chwilę zginiesz.
Już miał zamiar postawić krok w stronę Natsu gdy nagle wpadł do 
głębokiej dziury, która pojawiła się z znikąd.
-Po moim trupie! - Wszyscy spojrzeli na Lucy, która trzymała
w ręku złoty klucz. Po chwili koło niej pojawiła się Virgo
wyskakując z ziemi.
-Czy zostanę ukarana? - Spytał się gwiezdny duch.
-Eh... znikaj już. - Odpowiedziała jej i zamknęła bramę.
Nagle zobaczyła czarny cień, który zmienił się w człowieka i stał
tuż obok niej. Chwycił ją za szyję, podniósł do góry i zaczął dusić.
-Po twoim trupie co? - Zaśmiał się czarnowłosy jeszcze mocniej ściskając
jej szyję- dobrze, ciebie zabiję pierwszą.
Natsu miał zamiar pomóc dziewczynie ale wróg był szybszy i wolną
ręką uderzył go z magi i wrzucił prosto w ścianę.
-Lucy! - Krzyknął zrozpaczony salamander.
-Nie... martw się.... Natsu. - Powiedziała do niego wysilając się 
na nikły uśmiech. Traciła powietrze. To była jej ostatnia szansa.
Resztkami sił wysunęła w stronę czarnowłosego rękę.

 O Terrabliosie otwórz swą
złowieszczą bramę i 
użyć mi swej mocy.
Blask gwiazd!  

Trafiła prosto w jego prawe oko. Puścił ją i złapał za źródło bólu.
Spojrzał na Heartfilię, która leżała przed nim i ciężko oddychała.
-Zapłacisz mi suko! -Wysyczał przez zęby. Kopnął ją w brzucha
a dziewczyna odleciała kilka metrów. Wiedziała, że czeka ją
spotkanie z ścianą. A jednak nie poczuła bólu, a zamiast tego ciepłe
ręce. Otworzyła oczy i zauważyła smoczego zabójcę, który
w ostatnim momencie uratował ją przed uderzeniem.
-Natsu... - Chciała coś dopowiedzieć lecz gdy zobaczyła wyraz twarzy
swojego kompana szybko zamilkła.
-Happy! - Dragneel krzyknął - Zabierz stąd Lucy.
Niebieski kotek złapał łapkami kluczniczkę i wzleciał z nią
w powietrze.
-Co? Natsu ja chcę walczyć! - Krzyknęła dziewczyna
-Ledwo oddychasz i chcesz walczyć? Zgłupiałaś do reszty?-
Odwarknął jej smoczy zabójca.
-A ty to co? Dyskutowała z nim nie zważając na wrogów.
-Ja jestem pełen energii! - odezwał się różowo włosy. -Happy leć już!
-Aye sir!  Odpowiedział kotek i wyleciał z nią z baru.

--------------------
Jej oto kolejny rozdzialik cieszycie się? Mam nadzieję, że tak.
Mam nadzieję, że w ogóle ktoś to czyta xP
A więc komentujcie obserwujcie i do zobaczenia w następnym rozdziale ^^
Nashi&Misia: Bye! Bye!


15 komentarzy:

  1. J: Po prostu zajebiste ale nie ogarniam o co chodzi z tym : O Terrabliosie otwórz swą
    złowieszczą bramę i
    użyć mi swej mocy.
    Blask gwiazd!
    Tak wiem ja nie mądra no ale cóż.
    Wracając do tematu. Rozdział wspaniały ale mam małą sugestię żeby np Lucy znalazła klucz do bramy nie złoty lecz diamentowy i był to klucz np do bramy jakiegoś demona :3 . A rozdział przecudny
    H: Aye Sir

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Po pierwsze. Wiem, że nie wiesz o co chodzi więc ci wyjaśnię. Blask gwiazd to moc taka sama co Uranometria tyle, że o wiele słabsza i Lucy może ją używać kilka razy :)
      Po drugie: NIE MA MOWY! Nie będę kradła pomysłów z innych blogów. Jeśli masz jakiś fajny pomysł, który TY wymyśliłaś to możesz mi go powiedzieć, ale pod żadnym pozorem nie będę kraść.
      Nashi: Toż się rozgadałaś!
      Tak wiem ale ona nie rozumie inaczej :P

      Usuń
  2. Ja to czytam (jakoś). ^^
    Jako, że i tak nie obchodzi Cię co napiszę, to trochę ponarzekam. :)
    Zjadasz litery, przekręcasz wyrazy, prawie w ogóle nie stawiasz przecinków. Czytelnik musi mieć momentami dobrą wyobraźnie, bo niektóre opisy, są strasznie ubogie.
    Od "ale" jeśli mi wiadomo, nie zaczyna się zdania.
    Może teraz coś na plus, żeby nie było, że jestem taki zły. ^^
    Podobają mi się Twoje dopiski, które poprawiają atmosferę.
    Przebieg fabuły nadal bardzo dobry i ciekawy.
    To chyba tyle ode mnie. Powodzenia w dalszej twórczości. :>

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Meeeech na kłótni sie nieznasz? Ja wysłuchuje i rozważam każdą opinię jak również twoją i cieszę się, że masz czas pisać komentarze i radzić mi co zmienić. Tak wiem, że jest za mało opisów. Próbuje jak mogę, żeby były i były długie. W one-shocie na 500 wyświetleń próbuje napisać jak najwięcej opisów więc mam nadzieje, że ci sie spodoba :)

      Usuń
  3. Jakiej kłótni? :o
    Ja się nie kłócę, tylko wyrażam swoją opinię na dany temat.
    Wiesz, że będę komentował każdy rozdział. :D
    Opisy nie muszą być długie, a także nie musi ich być miliony. Mają po prostu być, tam gdzie trzeba. Powinny nawet w jednym zdaniu opisywać np. miejsce w którym aktualnie są bohaterowie.
    Chyba tyle ode mnie. W razie czego to PW. ^^

    OdpowiedzUsuń
  4. Rozdział bardzo mi się podobał, była walka :D Tylko jedno nie daje mi spokoju. Skoro Lucy spała, to jak Natsu mógł ujrzeć jej "zniewalające czekoladowe oczy"? Chyba, że on ma nową moc rentgena:D xD

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Haha fakt dopiero jak o tym napisałaś to, to skumałam xD
      Jak wejde na komputer to zmienię xp.
      Nashi: Naprawde jesteś ślepa..
      Oj cicho bądz każdemu sie zdarza xp

      Usuń
  5. Przeczytałam wszystko. :) Generalnie podoba mi sie akcja, która się dzieje, ale jest sporo błędów. Widzę, że ktoś już ci zwrócił uwagę, ale nawet nie był łaskaw błędów wymienić (chyba, że to zrobił, lecz nie tutaj). Tak czy siak, zacznę od opisów. Sa bardzo ubogie. Praktycznie wszystko każesz czytelnikowi sobie wyobrazić. Nie mam bladego pojęcia jak wyglądała sypialnia, tawerena, czy łazienka. Spróbuj się wczuć w postacie, zobaczyć ich oczyma dane miejsce i napisz po prostu, co widzą. Opisy nie muszą być bardzo rozbudowane, przykładowo pokój, który wynajęli: "Kiedy weszli, zobaczyli przestronne pomieszczenie, skromnie urządzone. Dwa jednoosobowe łózka pod przeciwległymi ścianami, jedna szafa i jakiś stół na środku pomieszczenia, do którego były przystawione trzy krzesła. Jedno szerokie okno było z widokiem na główną ulicę miasta Oak." - Sama widzisz, opis prosty, ale jednak daje czytelnikowi jakieś spojrzenie. To samo się tyczy, tego jak gdzieś chodzą, spróbuj opisywać, co widzą. Czy idą pośród jakichś budynków, pomiędzy straganami, park, cokolwiek?
    Inna kwestia, źle zapisywane dialogi.
    1) Myślnik oddzielamy spacją od reszty wypowiedzi. ZAWSZE. U Ciebie czasem w ogóle myślników brakuje.
    2) Jeśli opisujesz sposób mówienia bohatera, czyli tam gdzie są powiedział/zawołał/krzyknął/wyszeptał itp, to kwestii bohatera nie kończysz kropką, a didaskalia zaczynasz z małej litery. Przykład z rozdziału:
    "- Ależ się napaliłem! - krzyknął smoczy zabójca." - to, ze jest znak interpunkcyjny tj wykrzyknik czy znak zapytania niczego nie zmienia.
    3) Jeśli natomiast didaskalia opisują zachowanie bohatera, na końcu wypowiedzi stawiasz kropkę, a didaskalia rozpoczynasz z wielkiej litery. Przykładowo.
    "- Wkurzasz mnie. - Chłopak skrzyżował ręce na piersi i prychnął ostentacyjnie."
    Są jeszcze inne kwestie dotyczące poprawnego zapisu dialogów, ale nie bardzo mam czas więcej pisać. :P To, na co jeszcze musisz zwrócić uwagę, to powtórzenia. Staraj się szukać synonimów dla niektórych słów. Gdzieś w rozdziale widziałam jakieś powtórzenie, ale nie mam czasu już szukać. Momentami interpunkcja też kuleje, ale nie ma tragedii.
    Co do jeszcze samego opowiadania, to jestem ciekawa jak rozwinie się relacja Natsu i Lucy po tym przypadkowym pocałunku. ;)
    Pozdrawiam!

    www.fairytail-chronicles.blogspot.com
    www.konjiki-no-kizuna.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuje bardzo za komentarz. Dziękuje za rady.
      Na pewno spróbuje się zastosowaç do twoich rad :)

      Usuń
    2. Chciałbym coś sprostować, bo to, co stwierdziłaś, lekko mnie zirytowało. Owszem, chciałem autorce pokazać, gdzie dokładnie robi błędy, ale stwierdziła, że pewnie robię sobie z niej jaja. Poza tym, raczej wie, że jeśli tylko poprosi, to mogę jej pomóc z wielką chęcią.

      P.S: Chamska reklama na końcu musi być co nie? :)

      Usuń
    3. W nawiasie napisałam, że może wypisałeś jej gdzieś błędy, tylko nie tutaj. Możliwe, że źle dobrałam słowa i moja wypowiedź zabrzmiała zbyt negatywnie. Dlatego przepraszam, jeśli Cię uraziłam. A reklama w żaden sposób nie jest chamska. Nie ja pierwsza, nie ostatnia. Gdyby autorka miała zakładkę SPAM, to bym tam zostawiła adresy. To nie jest nic nadzwyczajnego, więc odpuść sobie. ;) A skoro chcesz jej pomóc, to w porządku. Dobrze, że są osoby, które zwracają uwagę innym na błędy, a nie tylko chwalą.

      Usuń
    4. Nie uraziłaś, tylko zirytowałaś, co napisałem wcześniej. ^^
      Zawsze możesz być tą, która nie będzie próbowała wciskać swojego bloga, pod innym blogiem. Wybacz, ale jestem strasznie upierdliwy, na takie coś. :)
      Jeśli ktoś mnie prosi o pomoc, to zawsze staram się to zrobić. Zależy, czy ta osoba chce tą pomoc otrzymać. Jako, iż potrafię przyczepić się do wszystkiego, to ciężko mi pozytywnie oceniać większość tego co czytam na co dzień.

      Usuń
  6. Rada - nie wtrącaj zdań nie związanych z opowiadaniem w nawiasach bo to irytuje i psuje klimat wykreowany przez zdarzenia ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Większość tych wtrąceń, nie była taka tragiczna. Mnie osobiście się podobają takie wtrącenia, jeśli są dobrze "wciśnięte".

      Usuń
  7. Jej, jak niektórzy się rozpisują O_o Ja tam o błędach pisać nie będę, bo od tego nie jestem. Proste? Proste ^^

    OdpowiedzUsuń

Szablon wykonała Domi L