Bez zbędnych ceregieli :P Nie mam co napisać na początek więc nie przedłużając
zaczynamy 1 rozdział :) A wszyscy razem:
*
Była to późna godzina. Większość członków gildii wróciła do domów,
lecz światła w budynku nadal się paliły.
Było już dawno po północy. W siedzibie magów urzędowały niemal wszystkie
dziewczyny z Fairy tail. Postanowiły zrobić babski wieczór.
Impreza trwała w najlepsze. Wendy odpadła już na początku i smacznie chrapała
w koncie. W pewnym momencie podeszła do niej Mira i przykryła ją kocem.
-Ara, ara... *chlip* - powiedziała do siebie Mira, która też była już pod wpływem alkoholu.
Pogłaskała Wendy po czole i wróciła do reszty bandy.
Usiadła w kole, ponieważ dziewczyny grały w butelkę, butelką po sake.
Co chwila było słychać wrzaski i śmiechy napitych już magów.
Dziewczyny wymyślały coraz to dziwniejsze wyzwania, które robiły
bez sprzeciwów, zapewne było to spowodowane wypiciem dużej ilości
alkoholu. Padło kolejne wyzwanie: Wejdź na stół i zatańcz.
Butelka poszła w ruch i... padło na Juvię.
Wszystkie dziewczyny wpadły śmiech razem z wylosowaną.
-Okej! Juvia to zrobi!- Powiedziała dziewczyna i ruszyła na stół.
W tym momencie Lucy wstała.
-Otwórz się bramo Harfy! Lira! (nie pamiętam jak ona się dokładnie nazywała)
Przed dziewczynami pojawił się gwiezdny duch.
Miała na sobie niebieską sukienkę i różowy beret oraz skrzydła na plecach
i dużą Harfę w ręku.
-Mam coś zagrać Lucy-san? -spytała się swoim słodkim głosem.
-Popatrz tam *chlip* -wskazała na Juvię wchodzącą na stół- zagraj jej coś szybkiego
do tańca, proszę.
-Zwykle nie gram takich piosenek ale spróbuję. - powiedział gwiezdny duch
i zaczął grać. Lira wybrała swój najszybszy utwór, który i tak był powolny.
Przedstawienie było dosyć komiczne. Lira grała piękną piosenkę,
a nie zwracająca na to uwagi Juvia gibała się w szybkim tempie próbując
utrzymać równowagę. W końcu Juvia nie mogąc dłużej ustać, przewróciła się
i spadła z stołu. Nim się spostrzegła wszystkie dziewczyny zaczęły się śmiać.
A wraz z nimi i ona. Po krótkiej chwili wstała podpierając się o stół i
podeszła do dziewczyn, teraz była jej kolej podania wyzwania lub pytania.
Miała nadzieję, że wylosuje siebie po tym pytaniu.
-Jaki chłopak ci się podoba? *chlip* - wypowiedziała pytanie i zakręciła butelką.
Szybko posmutniała widząc, że wypadło na Lucy.
Blond włosa zaczęła intensywnie myśleć co nie było prostym zadaniem.
-Nie *chlip* podoba mi się nikt- opowiedziała dziewczyna.
-Musisz kogoś wybrać Lu-chan!-powiedziała Levy
-Ale kiedy *chlip* nikt mi się nie podoba!- odrzekła Heartfilia.
-Kłamiesz! - odpowiedziała Erza waląc butelką o podłogę-każdy wie, że
czujesz coś do Natsu.
Lucy w tym momencie akurat piła sake, a gdy usłyszała wypowiedź Erzy
wypluła napój i wszystko wylądowało na Mirę.
Po chwili zaczęła się krztusić. Poklepała się po klatce piersiowej i po chwili przestała.
-Ara , ara - białowłosa wstała- pójdę do łazienki.
Dziewczyny patrzyły się na Mirę z bananem na twarzy widząc jak
nieporadnie kieruje się w stronę łazienki.
Lucy poczuła ciepły oddech na swojej szyi. Spojrzała się w prawo a tam
znajdowała się Levy. Dziewczyny niemal stykały się nosami.
-Wszyscy wiemy, że czujesz coś do Natsu, wokół same przyjaciółki
nie masz się *chlip* czego wstydzić- powiedziała dziewczyna z śmiałością w głosie.
-Nic *chlip* nie jest pomiędzy mną a Natsu! - krzyknęła Lucy i wstała-
zaraz padnę, idę do domu.
-Nie zostajesz do końca? - spytała się Lisanna.
-Chyba nie dlatego, że...-zaczęła Levy, ale Heartfilia szybko jej przerwała.
-Nie, nie dlatego. Nie mam zamiaru spać tej nocy na ziemi. - odpowiedziała
i wyszła z gildii.
Lucy poczuła ciepły oddech na swojej szyi. Spojrzała się w prawo a tam
znajdowała się Levy. Dziewczyny niemal stykały się nosami.
-Wszyscy wiemy, że czujesz coś do Natsu, wokół same przyjaciółki
nie masz się *chlip* czego wstydzić- powiedziała dziewczyna z śmiałością w głosie.
-Nic *chlip* nie jest pomiędzy mną a Natsu! - krzyknęła Lucy i wstała-
zaraz padnę, idę do domu.
-Nie zostajesz do końca? - spytała się Lisanna.
-Chyba nie dlatego, że...-zaczęła Levy, ale Heartfilia szybko jej przerwała.
-Nie, nie dlatego. Nie mam zamiaru spać tej nocy na ziemi. - odpowiedziała
i wyszła z gildii.
--------------------
Szła chodnikiem. Miała trochę za złe przyjaciółką, że tak ją potraktowały.
Dla niej było to wkurzające, że wszyscy uważali ich za parę.
Owszem, bardzo go lubiła, był dla niej bardzo ważnym przyjacielem.
No właśnie, przyjacielem. Nie było między nimi nic więcej.
Ale po co sobie to tłumaczy? Krzyknęła i chwyciła się za głowę.
Chciała być już być w domu i położyć się do swojego wygodnego łóżka.
Wydawało się jej, że idzie już dobrą godzinę. Co chwila przysypiała i
teraz nawet chodnik wydawał się jej wygodnym miejscem.
Zamknęła oczy i jej ciało zaczęło spadać. Już była gotowa na upadek ale nie poczuła
bólu. Otworzyła oczy i zauważyła ręce podtrzymujące ją.
Spojrzała w górę i zauważyła, że to Natsu.
-Co wyście tam robiły? Jesteś strasznie upita -powiedział chłopak.
-Dzięki *chlip* Natsu - odpowiedziała dziewczyna próbując wstać.
-Może ci pomóc? Wątpię czy uda ci się dojść do domu. - rzekł Dragneel patrząc
na stan dziewczyny.
-Dam radę! Puść mnie! - odpowiedziała i po chwili stała na ziemi.
-Dobrze ale cię odprowadzę - stwierdził smoczy zabójca
Lucy zrobiła pierwszy krok, ale dziwnym trafem zahaczyła nogą o kamień i
poleciała wprost na różowowłosego, który nie zdążył się przesunąć.
Powaliła go i razem leżeli na ziemi.
Gdy otworzył oczy zobaczył Lucy, jej zamknięte oczy były 2-3 centymetry od niego.
A on.. ją całował. Otworzył gały tak mocno, że mogły by mu wylecieć.
Gdy i ona zauważyła ten fakt szybko się odsunęła i usiadła koło niego
czerwona jak burak.
-To.. to nie tak jak myślisz! To, to, to... baka! - powiedziała i uciekła szybko
do swojego domu.
On siedział tak zastanawiając się co właśnie się wydarzyło.
Po chwili też był cały czerwony. Spojrzał się za siebie, ale Lucy już zniknęła
w ciemności. Wstał, otrzepał się i poszedł w stronę domu. Nie wiedział o czym myśleć.
Gdy doszedł, otworzył drzwi i położył się na hamaku.
Szybko zasnął, a jego wszystkie sny dotyczyły blondwłosej.
Otworzyła drzwi i zapaliła światło. Jej policzki cały czas były czerwone.
Jej serce biło jak szalone. Nie wiedziała co teraz zrobić.
Czy to zepsuje ich przyjaźń? Będzie musiała mu wszystko wyjaśnić
na spokojnie jutro. Wtedy nie dałaby rady powiedzieć cokolwiek.
Jej emocje były z byt silne i bojąc się tej rozmowy po prostu uciekła.
Ziewając podeszła do lustra. Czerwień nie chciała zejść z jej policzków.
Dmuchnęła w włosy, które zasłoniły jej oczy i poszła do łazienki.
Podeszła do wanny i nalała ciepłej wody. Rozebrała się i położyła
ubrania na pralkę. Ostrożnie weszła do wody, kąpiel to był najlepszy sposób
na odpoczynek i przemyślenie wszystkim spraw.
Odchyliła głowę do tyłu i spojrzała w sufit.
Pomyślała o pocałunku z Natsu. Jej policzki znów stały się czerwone.
Zanurzyła głowę w wodzie przy czym wydała z siebie pisk.
Bała się nawet to wyobrazić. Przez jej głowę przelatywały różne myśli
jak Dragneel może się zachować. Najbardziej bała się tego, że przez ten
wypadek ich przyjaźń się skończy, czego ona tak bardzo nie chciała.
Gdy poczuła, że woda staje się chłodna, wyszła z łazienki owijając się ręcznikiem.
Wylała wodę i podeszła do szafki wyjmując różową piżamę w białe kokardki.
Wytarła się dokładnie i założyła ją. Wzięła ręcznik i wytarła nim włosy.
Następnie grzebieniem je uczesała.
Wyszła z łazienki i nie myśląc o niczym innym niż o śnie położyła
się do łóżka i zanurzyła w objęcia Morfeusza.
Jej sny były okropne, przez ten wypadek
się do łóżka i zanurzyła w objęcia Morfeusza.
Jej sny były okropne, przez ten wypadek
ich przyjaźń się skończyła, chłopak nie chciał z nią być w drużynie i
zerwał z nią kontakt.
-------------------
I tak to koniec pierwszego rozdziału. Wiem, że był dość krótki, za co przepraszam.
Postaram się by następne były dłuższe. Jeśli czytasz właśnie teraz moje
wypociny nie bój się skomentować. Byłabym szczęśliwa :)
Hahaha ! Juvia najlepsza. No nie pomijając tego jak Lucy opluła Mirę xD Wiem że dużo czasu poświęciłaś bo rozdział jest cudowny !
OdpowiedzUsuńNie jest cudowny. Mogłam go napisać lepiej, No ale jestem leniem i nie chciało mi się go poprawiać :)
UsuńChyba wszystkie zażalenia podałem Ci na PW. :)
OdpowiedzUsuńZapowiada się bardzo ciekawie. Lubię takie wątki, jakie tu ukazałaś, dlatego na ten moment, uważam to opowiadanie za udane. Mam nadzieję, że się nie zawiodę. :)
No i powodzenia w dalszej twórczości. ^^
Ooo, Lucy zachowuje się niczym Tsundere ^^ A wszyscy wiemy, że coś jest między nią a Natsu. Prawda?
OdpowiedzUsuńCała gildia: NA-LU! NA-LU!
A nie mówiłam? Serena ma zawsze rację :D
No no wyszyło naprawdę nieźle, Juvia najlepsza ale Lucy zachowująca się jak Tsundere też była świetna. Mam nadzieję że będzie tego więcej :D
OdpowiedzUsuńWitam!
OdpowiedzUsuńTu Administratorka bloga Katalog Fairy Tail. Mam problem z otworzeniem obrazka. mogłabym prosić o inny?
Z góry dzięki ;)
Suu.
[http://katalog-fairy-tail.blogspot.com/]
super
OdpowiedzUsuńE... dziękuję?
UsuńWidzę, że pierwszy rozdział zaczęłaś całkiem w stylu Fairy Tail, czyli od mocno zakrapianej imprezy :D Jak dla mnie takie sceny są najlepsze, bo najśmieszniejsze.
OdpowiedzUsuńUsagi: Można się domyślić, że lubisz takie sceny, bo ich u siebie zdecydowanie nadużywasz!
Wcale nie! ... No może troszkę. A co do rozdziału, to już miałam wizję, że Natsu odprowadzi Lucy do domu i potem ona pod wpływem alkoholu wyzna mu różne rzeczy, których na trzeźwo nigdy by nie powiedziała XD Ale taki rozwój wydarzeń też jest całkiem ciekawy :D Dobra, to lecę czytać dalej!
No dobra... Witaj Nashi.
OdpowiedzUsuńZaprosiłaś mnie już dawno ... nie wiem, czy na tego bloga, ale wiem, że gdzieś było zaproszenie. I powiem tak... Przykro mi, ale chyba nie będę czytała tej opowiastki. Ja w pewnym momencie naczytałam się tylu opowiastek w tym stylu, że mi aż się robi niedobrze, gdy widzę coś podobnego. Nie lubię takiego typowego Nalu od początku, zakrapianych imprez (choć to także z prywatnych powodów) i tych rozmyślań "Czy to zniszczy naszą przyjaźń?". Naprawdę mi przykro. Chyba, że mi powiesz, iż o czym innym będzie historia, ale z opisu wynika że raczej nie.
Zaczęłam od wad i to mnie boli, bo chcę tylko tego zostawić w komentarzu! Dobrze piszesz. Naprawdę uważam, że tworzysz ciekawe wypowiedzi i opisy, choć to "chlip" było zbyt częste! No Lucy zachowuje się jak Lucy itd. Bohaterowie są z Fairy Tail, więc to taka luźna, przyjemna historyjka, lecz ja nie chcę nikogo okłamywać, więc szczerze odpisuję. Zapewne luknę na twoje one-shoty, bo je jakoś zawsze chętniej czytam, nawet jeśli to Nalu itd.
Dziękuję za zaproszenie, dziękuję że czytasz i komentujesz mojego bloga, to wiele dla mnie znaczy. Ja napisałam, co chciałam napisać. W podsumowaniu. Dobrze piszesz, lecz ja uwielbiam niezwykle oryginalne historie. Coś co totalnie obiega od FT, którego znamy itd.
Pozdrawiam, weny, czasu i sprawnego kompa!
" bo nie chcę tylko tego zostawić w komentarzu! " +: musiałam poprawi, bo dziwnie brzmiało. I naprawdę mam nadzieję, że nie będziesz na mnie zła :)
UsuńPo pierwsze... jaka Nashi?! O.o XDD
UsuńPo drugie: blog w sumie nie będzie tylko o ich miłości, bardziej skupiam się na fabule, która i tak ma się dopiero rozkręcić w sadze 2 i 3.
Po trzecie: pierwsze rozdziały to kmiot i są okropne (będę musiała kiedyś znaleźć czas i je napisać na nowo) ale myślę że teraz w pisaniu się poprawiłam i nie piszę tak źle XD
Nashi: Ta jasne... chciałabyś -,-
Aaaa pewnie chodziło ci o tą Nashi XDD To moje nic nieznaczące ego na którego nie powinnaś zwracać uwagi.
N: EJ!
Jeśli lubisz oryginalne historie to zapraszam na mojego drugiego bloga gdzie jest świat stworzony w moim spaczonym umyśle a jedyne co łączy go z ft to bohaterowie :D
http://szept-aniolow.blogspot.com/ - jednak nie wiem kiedy pojawi się 1 rozdział, gdyż nie mam ostatnio czasu i weny na niego XD
Jeszcze raz dziękuję mimo wszystko że skomentowałaś :D
"Nashi" miałam na myśli, że Natsu i Lucy już się całują, to niedługo i córeczka się pojawi ;) Twój drugi blog już czeka na przeczytanie!
UsuńCieszę się, że nie jesteś zła i wiesz... Ty źle nie piszesz, tylko brakowało mi jakiegoś BUM, czegoś nowego w historii!
Pierwszy rozdział, a zapowiada się dość przejmująco. Nie wiąże jakiś dużych nadziei do tego pocałunku. W końcu był przypadkowy, prawda? *I tak wiemy, że tego chciała* Ja na jej miejscu zepchnęłabym winę na alkohol. Przecież to zło! Lece czytać dalej ;)
OdpowiedzUsuń